Na sylwestra minęło 95 lat od urodzin słynnego pianisty, zasłużonego artysty Ukrainy, kompozytora, pedagoga, posiadacza Złotego Medalu UNESCO i
tytułu „Złote imię kultury światowej”.
W okresie pierestrojki w dawnym gmachu politoswity (gdzie dziś mieści się Teatr Lalek) odbywała się znamienna impreza Towarzystwa Kultury Polskiej (wówczas Dom Polski w Czerniowcach nie był jeszcze oddany Polakom). Wtedy podczas uroczystego koncertu pianista Josyp Elgiser wykonywał słynne walce Chopina.
Publiczność entuzjastycznie nagrodziła oklaskami wykonawcę i prosiła o bis nie tylko dlatego, że „rozgrzała” ją muzyka słynnego polskiego kompozytora. To było tak doskonałe granie, które zostało fachowo ocenione przez muzyków oraz absolwentów szkół i uczelni muzycznych obecnych na sali. Wirtuozowski występ pianisty zachwycał i unosił widownię. Wtedy po raz pierwszy usłyszałam granie Pana Josypa, a moja koleżanka, nauczycielka muzyki w klasie fortepianu, po koncercie dużo opowiadała mi o swoim koledze.
Raisa Gubenko, absolwentka wyższej szkoły muzycznej, wówczas jako studentka czwartego roku uczęszczała do klasy zespołu kameralnego prowadzonego przez Pana Elgisera. Pani Raisa wspominała, jak ona i jej koledzy z niecierpliwością czekali na zajęcia praktyczne prowadzone przez Pana Josypa, podczas których udzielał wielu cennych porad zawodowych.
Według obserwacji jego palce, wcale niedługie lecz fortepianowe wydawały niesamowite pasaże, prawdopodobnie ze względu na umiejętności techniczne i szybkość gry. Podziwiano jego encyklopedyczną erudycję i wstrzymując oddech, słuchano opowieści o ciekawych fragmentach z życia wielkich kompozytorów z elementami muzycznych żartów, którymi zawsze je kończył.
Następnie starałam się uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach, w których brał udział słynny pianista Elgiser. Najczęściej spotykaliśmy się w „Szepetówce” — klubie twórczej inteligencji, który założył niezapomniany Semen Cydelkowski. Podczas tradycyjnych wieczorów „Miasta mojej miłości” Pan Josyp wykonywał nie tylko utwory klasyczne, ale także wiązanki melodii ludowych Bukowiny.
Od wczesnego dzieciństwa lubił muzykę. Po szkole dostał się na studia do instytutu medycznego w Czerniowcach, ponieważ w jego biednej rodzinie z Sadagórze wierzono, że z muzyki nie można się utrzymać. Później, równolegle z edukacją medyczną, zdobywał także wykształcenie muzyczne — ukończył konserwatorium i został laureatem pierwszego konkursu pianistycznego im. M. Łysenki.
Josyp Elgiser miał fenomenalną pamięć, rzadko zdarzało się, aby na pulpicie przed nim znajdowały się nuty. Grał, jakby czytał muzykę z jakiejś opatrzności. Wykonywał nie tylko znane dzieła klasyczne, ale także mało znane opusy Bacha, Beethowena, Haydna, Mozarta, Czajkowskiego, Rachmaninowa.
A studenci — mówiła Pani Raisa — zawsze chodzili na jego cotygodniowe wykłady-koncerty, podczas których prezentował słynne dzieła tych kompozytorów oraz te, które udało mu się znaleźć w rzadkich wydaniach.
Pomimo nauczania w szkole muzycznej, pracy w studiu operowym, licznych występów i tras koncertowych Elgiser pisał muzykę. Ze względu na ciągłe obciążenie pracą nie stał się zawodowym kompozytorem, ale słuchacze poznali wiele poruszających dzieł spod jego pióra (lub wirtuozowskich palców). Pisał muzykę do słów swojego kolegi lekarza, słynnego poety i autora tekstów Mychajła Tkacza, a także słynnych bukowińskich poetów Iwana Kutenia i Tamary Sewerniuk.
A za popularyzację twórczości naszego rodaka Sydora Worobkewycza maestro został laureatem jego imienia.
Josyp Elgiser jest osobą szanowaną w regionie i poza nim. Jego nazwisko słusznie widnieje w Alei Gwiazd na Placu Teatralnym w Czerniowcach. Jego pogodną i radosną muzykę słychać nie tylko w Ukrainie, ale także w Paryżu, Monachium i Jerozolimie.
Z okazji 95. urodzin maestro Elgisera w jego rodzinnej szkole muzycznej w Sadagórze, noszącej imię byłego utalentowanego ucznia, odbył się koncert muzyki fortepianowej jego utworów, w którym wzięli udział uczniowie ze wszystkich szkół muzycznych miasta.
O jego życiu i twórczości napisano wiele. Bukowińscy dziennikarze W. Mychajłowski, T. Sewerniuk, Yu. Husar, N. Budna, austriacki pisarz Raimund Lang opowiadali o nim w swoich artykułach. Dołączam moje skromne wspomnienia do listy wyżej wymienionych pozycji bibliograficznych.
Antonina TARASOWA.